Jeszcze zima, ptaki chudną….. – to słowa z pięknej piosenki Agnieszki Osieckiej. Za oknami mesy zima – mróz, śnieg i lód, który zatrzymał nas chwilowo w gościnnym Świnoujściu. Zalew Szczeciński też pokryty krą zatem czekamy na lepsze warunki, aby przypłynąć do Szczecina. Jednak nie jest to dla nas czas stracony, trwają prace konserwacyjno – remontowe, statek dochodzi do formy, pięknieje.
Przyjmujemy też miłe wizyty. Odwiedzili nas kapitanowie szczecińscy, żeglarze i sympatycy a także redaktor Jacek Jasiewicz, szczeciński dziennikarz oraz Matka Chrzestna jachtu Świnoujście Pani Hanna Wiśniewska, znana i ceniona w tutejszym środowisku żeglarka. Przy okazji wizyty uraczyła nas pysznym ciastem własnego wypieku. Serdecznie dziękujemy Haneczko! Gościliśmy też Komandora Jacht Klubu Marynarki Wojennej Romana Nogalskiego oraz działaczy klubu Janka Walczaka i Marka Ochlika – oni również przynieśli pyszne ciasto, dziękujemy! Była okazja porozmawiać o możliwej współpracy w zakresie morskiego wychowania i szkolenia żeglarskiego młodzieży. Na naszym pokładzie zawsze szczególnie miło widzimy młodych żeglarzy chcących uczyć się morza, poznawać jego sekrety, odkrywać jego piękno i potęgę więc współpraca z klubem szkolącym młodzież może być bardzo owocna. Mamy też inne grono stałych gości – mewy, dzikie kaczki, czaple, kormorany – co rano czekają pod burtą na poczęstunek. Tak jak Karol Olgierd Borchardt z okna swojego Siódmego Nieba na Kamiennej Górze w Gdyni każdej zimy dbał o to, aby głodne ptaki miały się czym pożywić, tak my także dbamy o to , aby jednak nie schudły…